Siedząc na wózku często zastanawiam się, czy ta pozycja może zrobić mi krzywdę. Przecież niemal każdego dnia zdarza się, że bolą mnie różne części ciała. Czy to dlatego? Na te pytanie nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi. Można jednak pokusić się o próbę rozwiązania tego problemu.
Ból pleców potrafi zniszczyć życie
Lub znacząco je ograniczyć, bo przez niego nie mogę funkcjonować, jak dotychczas.
Na czym polega ograniczenie? Na tym, że nie mogę robić tych rzeczy, które robiłem wcześniej bo ból pojawia się np. przy jeździe wózkiem.
Jako osoba z dystrofią, do napędzania wózka wykorzystuje ruchy tułowia, żeby było łatwiej jechać.
Niestety właśnie ta czynność wywołuje ból.
Bolesne napędzanie wózka oznacza mniej jeżdżenia, a to oznacza więcej bezruchu,a więcej bezruchu oznacza większy ból i koło się zamyka.
Moja historia sprzed lat
Przez większość swojego życia nie wiedziałem, czym jest ból pleców.
Sytuacja gwałtownie zmieniła się w 2014 roku, gdy ból odcinka lędźwiowego wyeliminował mnie na 2 tygodnie z życia nie tylko zawodowego, ale i rodzinnego.
W dzień dało się jeszcze jakoś funkcjonować, ale jak przychodziła noc to rozpoczynał się horror.
Większość pozycji, jakie przyjmowałem były nieodpowiednie, na plecach bolało na boku też, więc sen trwał po kilkanaście minut i musiałem zmienić pozycję.
Symptomy towarzyszące
Razem z bólem pojawiły się takie rzeczy, jak rozdrażnienie i wybuchowość. Byłem zmęczony całą tą sytuacją.
Brak regeneracji organizmu podczas snu, powodował zaburzenie relacji, z najbliższymi.
Pamiętam doskonale swoją nerwowość, kiedy sytuacje dnia codziennego przeradzały się w kłótnie, z błahych powodów, które w normalnej sytuacji nie miałyby znaczenia.
Dlaczego bolą plecy wg naukowców?
Obecnie dolegliwości bólowe rozpatruje się wg modelu biopsychospołecznego – BPS. W dużym skrócie chodzi o to, że wpływ na nasze zdrowie, a także na odczuwanie bólu powiązany jest z czynnikami biologicznymi (uszkodzenia struktur, jak dyski, czy korzenie nerwowe) psychologicznymi (stres, obciążenie) i społecznymi (indywidualna sytuacja społeczna osoby)
Wystarczy, że nie układa się nawet na jednej z tych płaszczyzn, a pojawienie i odczuwanie bólu może mieć miejsce .
Jeżeli doświadczamy ciężkiej sytuacji życiowej np. rozstania, utraty bliskiej osoby, długo utrzymującego się stresu, to jestem bardziej narażony na dolegliwości bólowe.
U mnie wygląda to tak, że jak się czymś mocno zestresuje, to nie dość, że mam gonitwę myśli, która nie pomaga, to jeszcze dochodzą objawy przeszywającego kłucia w kręgosłupie piersiowym (i kolejne pytanie-stresor, czy mam zawał). Zawsze zastanawiałem się, co mogę zrobić, żeby przerwać ten schemat. W moim wypadku panowanie nad emocjami pomaga w panowaniu nad bólem.
Co i jak należy robić, żeby nauczyć się jak zarządzać bólem?
Tak, dobrze czytasz, da się panować nad bólem. Jestem tego żywym przykładem. Pamiętaj jednak, że to wszystko brzmi prosto, ale łatwe nie jest. Zwłaszcza, gdy cierpienie weszło Ci w nawyk.
Długie siedzenie w bezruchu może powodować odczuwanie bólu. Może boleć szyja, plecy, biodra i inne części ciała . Bóle te często nie pojawiają się od razu., Mogą być wynikiem długoletnich zaniedbań.
Co zrobiłem będąc w tej sytuacji?
Zwróciłem się do żony, która jest fizjoterapeutką.
Po rozmowie i badaniu, zaleciła mi to jedno ćwiczenie (jedno!), które rozwiązało mój problem z dolnym odcinkiem kręgosłupa.
Wykonywałem je rzetelnie wg zaleconego schematu i okazało się, że dość szybko moje dolegliwości minęły. Szok!
Dodatkowo od 2014 roku do dnia dzisiejszego nie miałem, takiego napadu bólu. Dzięki temu doświadczeniu wiem , że panuje nad bólem.
Co to za ćwiczenie - zapytasz?
Siedząc na wózku podjeżdżam bokiem do ławy. Wychylam się w stronę blatu i opieram na nim łokieć, w ten sposób rozciągałem przeciwny bok.
Aby pogłębić rozciąganie wykonywałem ruch, jakbym chciał usiąść, na przeciwnym pośladku.
Czynność powtarzałem 10 razy.
W okresie największego bólu stosowałem te ćwiczenia co pół godziny przez cały dzień!
Jako przypomnienia używałem minutnika w telefonie.
Oczywiście, kiedy ból mijał miałem ochotę odpuścić wykonywanie ćwiczenia, ale żona uświadomiła mi, że byłby to błąd. Koniec bólu to nie koniec leczenia – mówiła.
Pamiętaj, że ćwiczenie to było dobrane specjalnie dla mnie na podstawie oceny mojego aktualnego problemu.
Żeby dobrać ćwiczenia dla Ciebie, skontaktuj się z fizjoterapeutą – na pewno pomoże.
Zdaje sobie sprawę, że ciężko jest uchwycić ruch na zdjęciu i nie widać początkowego i końcowego zakresu ruchu.
Jednak działa kapitalnie na mnie.
Gdzie szukać pomocy?
U fizjoterapeuty, który zrobi wywiad, badanie i ustali strategię postępowania w Twojej indywidualnej sytuacji.
Na szczęście żyjemy w bardzo dobrych czasach, wystarczy poszukać w Internecie fizjoterapeuty_ki w Twojej okolicy i zaprosić taką osobę na wizytę domową.
Wielu fizjoterapeutów ogłasza się na portalu znajdzfizjoterapeute.pl, znajdziesz ich też w Google, czy po prostu pytając znajomych.
Moje ćwiczenia dla Twojej inspiracji
Czy bólem można zarządzać w dystrofii mięśniowej?
Tak jak wspomniałem wcześniej, moje ćwiczenia zostały dobrane przez fizjoterapeutkę, sam nic bym nie wskórał.
Poniżej przedstawiam Ci 2 moje ulubione (tak na prawdę mam 3 ulubione, bo te, które opisałem wyżej też do nich należy).
Robię je każdego dnia i widzę ogromną różnicę w funkcjonowaniu.
Kocie grzbiety
Siedząc na wózku dojeżdżam do stołu.
Wysuwam się na siedzisku do przodu, na blacie opieram się na łokciach, tak podparty wyginam plecy w “koci grzbiet” i wracam. Czynność powtarzam 5 razy
Rozciąganie
Siedząc na wózku prawą dłoń kładę na lewym kolanie, a lewą chwytam za tylne koło wózka.
Robię skręt tułowia, który utrzymuję 5 sekund. Czynność powtarzam po 3 razy na każdą stronę.
A jakie są Twoje sposoby zarządzania bólem? Nie nie musisz koniecznie być #OzN z dystrofią mięśniową, żeby napisać swoje sposoby;)
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat bólu, koniecznie zapoznaj się z opracowaniami poniżej: